Stany dysocjacyjne mogą występować spontanicznie lub jako wynik dysfunkcji układu nerwowego, ewentualnie pod wpływem środków farmakologicznych. Zazwyczaj też, stany dysocjacyjne postrzega się jako nakładanie się dwóch (lub nawet trzech) podstawowych stanów czynnościowych na siebie, z wyróżnieniem stanu macierzystego, który dominuje, oraz określeniem stanów, których cechy współwystępują wraz ze stanem macierzystym.
Ciekawą grupą stanów dysocjacyjnych (oznaczoną na rysunku poniżej cyfrą 2), są stany wynikające z nakładania się snu REM i stanu czuwania. Ze względu na występowanie niezwykłych, licznych wrażeń zmysłowych (halucynacje wzrokowe, słuchowe czy czuciowe) wiele z tych stanów odbierane było przez ludzi jako zjawiska nadprzyrodzone lub powiązane z działalnością istot pozaziemskich (i wciąż zresztą tak bywa). Do najbardziej znanych należą tu stany świadomego śnienia, paraliżu sennego (opisanego dokładnie w artykule Paraliż senny i towarzyszące mu halucynacje), NDE (ang. near-death experience) czy OBE (ang. out-of-body experience).
OBE, czyli wrażenie wyjścia z ciała, występuje w trzech wariantach: (1) jako uczucie oddzielenia od własnego ciała, wrażenie opuszczenia jego granic (określane skrótem OBF – ang. out-of-body feeling), (2) jako ujrzenie ciała uznawanego za swoje, jednak z perspektywy osoby trzeciej, tzw. autoskopia (OBA – ang. out-of-body autoscopy), i (3) jako kombinacja tych dwóch wariantów. Zatem OBF jak i OBA są postrzegane jako oddzielne składniki OBE, które mogą występować razem albo oddzielnie.
Zjawisko OBE jest związane z wieloma zaburzeniami neurologicznym, jak epilepsja, migreny, zakażenia układu nerwowego, z zaburzeniami psychiatrycznymi, np. ze schizofrenią, depresją, lękiem czy klinicznymi stanami dysocjacyjnymi, oraz z działaniem niektórych leków (tzw. dysocjantów). Badania przeprowadzone na przestrzeni ostatnich 10 lat od początku sugerowały, że z występowaniem stanu OBE może wiązać się zaburzenie funkcjonowania skrzyżowania skroniowo-ciemieniowego (ang. temporo-parietal junction, TPJ). Osoby, które miały uszkodzenia tego rejonu mózgu donosiły o doświadczeniach wrażenia przebywania poza ciałem, w związku z czym uznano, że TPJ stanowi źródło tych doświadczeń. Co więcej, zarówno bezinwazyjna stymulacja mózgu (transcranial magnetic stimulation, TMS) tego regionu, jak i elektryczna stymulacja zakrętu kątowego potwierdziła te obserwacje.
Stan OBE jest dość blisko związany z paraliżem sennym. Jedną z charakterystycznych cech paraliżu sennego jest występowanie różnych iluzorycznych wrażeń czuciowo-ruchowych, które mogą prowadzić do uczucia przebywania poza ciałem. Analiza opisów przeżyć podróży astralnych, jakimi bywają nazywane podróże poza ciałem, w literaturze parapsychologicznej, w rzeczywistości przedstawiają w dużej mierze opisy przeżyć związanych z paraliżem sennym. Również istnieje wiele podobieństw pomiędzy wrażeniami czuciowo-ruchowymi podczas paraliżu sennego a wrażeniami odczuwanymi podczas badań neurologicznych wykorzystujących różne sposoby stymulacji okolic TPJ. Warto nadmienić w tym miejscu, że skrzyżowanie skroniowo-potyliczne jest obszarem integrującym sygnały pochodzące z różnych ośrodków zmysłowych (takich jak zmysł wzroku, dotyku czy równowagi) oraz odpowiada za wytworzeniem sposobu postrzegania naszego własnego ciała w obrębie jego granic. Zaburzenie jego pracy, skutkujące m.in. stanem OBE, może wynikać z uszkodzeń jak i zakłóceń powstającym w wyniku tzw. konfliktu multisensorycznego, podczas którego do mózgu docierają sprzeczne ze sobą informacje, np. na temat dotyku i położenia ciała.
Żródło: Machowald & Schenck 2001, Archives Italiennes de Biologie 139: 273. |
OBE jest rozpatrywane także w kontekście innego stanu dysocjacyjnego, tzw. NDE, near death experience, czyli wrażeń odbieranych podczas stanu śmierci klinicznej, który na drodze reanimacji udało się odwrócić, dzięki czemu osoby mogły zdać relację ze swojego rzekomego pobytu jedną nogą na tamtym świecie. Niedawne badania rzuciły jednak światło na neurofizjologiczne mechanizmy odpowiadające za występowanie subiektywnych odczuć określanych mianem NDE, co pozwoliło powiązać to zjawisko z intruzjami elementów fazy REM w stan czuwania. Zarówno NDE jak i paraliż senny cechują się brakiem możliwości ruchu, świadomością otoczenia, silnym uczuciem czyjejś obecności i zagrożenia, a także występowaniem OBE. Okazuje się, że osoby, które przeżyły NDE, znacznie częściej od pozostałych doświadczają paraliżu sennego oraz halucynacji (wizualnych i słuchowych) hipnagogicznych i hypnopompiczych, a także samego uczucia opuszczenia ciała.
Kolejny wspólny punkt łączący NDE z OBE to receptory NMDA i ich antagoniści, których stosuje się jako środki znieczulające oraz używa jako substancje narkotyczne, ze względu na ich właściwości halucynogenne. Jakiś czas temu zaproponowano model neurochemiczny, w którym zwrócono uwagę na potencjalny udział tych receptorów w powodowaniu wrażeń towarzyszących NDE. Jednak zjawisko NDE można doświadczyć nie tylko podczas śmierci klinicznej, ale również będąc pod wpływem środków farmakologicznych, będących właśnie antagonistami receptorów NMDA, jak na przykład dektrometorfan, czy ketamina. W przypadku tej ostatniej, potwierdzono wywoływanie nie tylko near-death experiences, ale także licznych out-of-body experiences, niezależnie od tego czy była stosowania doraźnie, czy chronicznie. Blokada receptorów NMDA powoduje zaburzenia w transmisji sygnału z różnych modalności zmysłowych, w związku z czym najprawdopodobniej wpływa na dostępność informacji sensorycznej, niezbędnej do jej udanej integracji, odbywającej się przy udziale takich obszarów neuronalnych jak chociażby wspominane wcześniej skrzyżowanie skroniowo-potyliczne, TPJ. W efekcie następuje zaburzenie wzorca aktywności neuromatrycy i powstania złudzenia przebywania poza ciałem.
Od pewnego czasu uważa się także, że OBE jest pewnym rodzajem świadomego snu. Zauważono, że ludzie którzy mają tendencję do stanów OBE, również częściej mają spontaniczne świadome sny. Dokładniejsze badania wykazały, że uczucie OBE pojawia się częściej podczas snów świadomych uzyskanych techniką WILD (która, nawiasem mówiąc, wykorzystuje zjawisko paraliżu sennego). Sny świadome pojawiające się spontanicznie podczas zwykłego snu również mogą wiązać się z występowaniem stanów OBE-podobnych, jednak dzieje się tak dużo rzadziej. Potwierdza to przypuszczenia, że OBE pojawia się w chwili gdy osoba traci możliwość odbioru zewnętrznych bodźców sensorycznych, co ma miejsce w momencie zasypiania. Także i wtedy zwrócono uwagę na to, że przynajmniej niektóre przypadki OBE mogą wynikać z paraliżu sennego, i zarówno OBE jak i paraliż senny są to dwa aspekty tego samego zjawiska.
Wiele osób praktykujących "wychodzenie z ciała" uważa, że doświadczenie to jest zbyt realne aby mogło być snem, twardo broniąc odrębności tego zjawiska. Najprawdopodobniej jednak OBE jest specyficznym marzeniem sennym, w którym niezwykłym uczuciom unoszenia się ponad ziemią towarzyszy całkiem znajome otoczenie, które jest zwykłą projekcją zapamiętanego widoku pokoju, w którym położyliśmy się spać. Poza tym marzenia senne nie koniecznie muszą być zwiazane z fazą snu REM - istnieje wiele innych możliwych sytuacji, podczas których człowiek traci kontakt ze światem zewnętrznym (zahamowanie dopływu bodźców z zewnątrz) i wkracza w świat wewnętrznie generowanych obrazów mentalnych. Są to, na przykład, stany hipnotyczne, znieczulenie ogólne, deprywacja sensoryczna itp. Znane są przypadki wystepowania OBE podczas tych stanów. Zatem argument, że OBE nie może być marzeniem sennym, bo osoba doświadczająca tego zjawiska nie spała, traci moc.
Jak widać, określenie dokładnej granicy pomiędzy poszczególnymi stanami dysocjacyjnymi (przynajmniej spośród omówionych tutaj stanów z pogranicza czuwania i snu REM) jest niezwykle ciężkie. Płynne przejście z jednego stanu w drugi, oraz liczne, wspólne ich cechy sugerują podobne mechanizmy stojące za ich genezą. Również wydaje się, że istnieje istotny związek pomiędzy paraliżem sennym a innymi stanami dysocjacyjnym, w tym ze stanem OBE, którego nie należy traktować jako odrębnego zjawiska, lecz jako jeden z aspektów towarzyszących ograniczeniu dopływu zewnętrznych bodźców zmysłowych i zaburzeniu skomplikowanych procesów integracji sensorycznej.
Wilkins LK, Girard TA, & Cheyne JA (2011). Ketamine as a primary predictor of out-of-body experiences associated with multiple substance use. Consciousness and cognition PMID: 21324714
Nelson KR, Mattingly M, Lee SA, & Schmitt FA (2006). Does the arousal system contribute to near death experience? Neurology, 66 (7), 1003-9 PMID: 16606911
CHEYNE, J., & GIRARD, T. (2009). The body unbound: Vestibular–motor hallucinations and out-of-body experiences Cortex, 45 (2), 201-215 DOI: 10.1016/j.cortex.2007.05.002
Levitan L.,, & LaBerge S. (1991). Other Worlds: Out-of-body experiences and lucid dreams NightLight, 3 (2-3)
Foto: David Pacey, CC BY 2.0
Ok... Stan czystego OOBE miałem raz w życiu. Widzenie sferyczne, realność doznania, ta błoga przestrzeń. Pozniej reszta faktycznie byla "zbrudzona" zwyklym snem.Miewalem tez czasem po paralizach sennych, ale to nie bylo to samo,to byly bardziej sny, a ja mniej swiadomy tego co sie ze mna dzieje. Jednak tego jednego razy nie zapomne. I skoro to faktycznie jest jedynie projekcja naszych umyslow, to prosze mi wyjasnic czemu w takim razie mozemy byc swiadkami odleglych fizycznie sytuacji ktore faktycznie maja miejsce?
OdpowiedzUsuńWłaśnie,to jest argument nie do zbicia
Usuńargument nie do zbicia? - może dlatego, że to nie jest argument, lecz bujda wyssana z palca... jeśli chcesz, żeby ktoś potraktował to jak argument (tym bardziej nie do zbicia), to przedstaw jakikolwiek wiarygodny dowód, że coś takiego miało kiedykolwiek miejsce - podwójna ślepa próba i warunki kontrolowane mile widziane :)
UsuńTo twoje zdanie, mało wiesz, więc twierdzisz że ktoś to sobie wymyślił,
Usuńtak jest w końcu najłatwiej problem leży może tylko w tym że gdyby
każdy miał takie podejście to nauka by wogóle nie istniała i nadal tkwilibyśmy w zabobonach średniowiecza.
W Książkach Badacza Robert Monroe jest 8 takich obserwacji z zachowaniem podwójnej ślepej próby, i wszystkich innych niezbyt mądrych statystycznych szczegółów. Po za tym dowód stanowią
nie tylko uwiarygodnione w rzetelny sposób obserwacje dokonane za
pomocą ciała astralnego, lecz ingerencje dokonane za jego pomocą
w świat fizyczny, dla przykładu powyższy badacz wyszedł z ciała
i spowodował fizyczne obrażenia u innego osobnika oddalonego od niego o dobre 500 km. Nic więcej nie trzeba tu dodawać. :)
"czemu w takim razie mozemy byc swiadkami odleglych fizycznie sytuacji ktore faktycznie maja miejsce?"
OdpowiedzUsuńczyzby? byly podejmowane takie próby w warunkach kontrolowanych ale w żadnym wypadku nie potwierdziły tego. Co, poza anegdotycznymi doniesieniami nie mającymi zadnej wartości dowodowej, o tym świadczy?
Wątpię by były a jeśli nawet to żadnym problemem nie jest sfałszowanie
Usuńwyników badań w trosce o bezpieczeństwo swojego stanowiska,
Gdyby okazało się to prawdą powiedziałbyś o tym swoim kolegom po fachu
żeby uznali cię za wariata? Wątpię no chyba że chcesz zakończyć swoją
karierę naukową.
A powiedz mi kto by k**rwa wniósł takie potwierdzenie...?
OdpowiedzUsuńPomyśl co by było jakby ludzie się dowiedzieli, że jeden drugiego może podglądać..?
Myśl Globalnie....
no co by niby było?
Usuń... brak realnych pomysłów? to może Ci podpowiem na podstawie obserwacji, bo akurat taką sytuację już mamy od lat i jakoś nikt się tym nie przejmuje:
- rządy, Google, Facebook i sieci telefoniczne znają nasze rozmowy, podglądają nas w dowolnej chwili przez kamery w tel kom., obserwują aktywność w sieci i przez kam. internetowe i mikrofony we wszelkich urządzeniach etc. Kamery miejskie i satelitarne (jeśli google udostępnia takie rzeczy wszystkim za free, to wyobraź sobie co udostępnia rządom i korporacjom)...
I wszyscy o tym wiedzą w większym lub mniejszym stopniu.
Ja o tym napisałem tutaj za darmo i też ani mnie nikt nie zabije ani nie będzie rewolucji na ulicach... chętniej bym o tym napisał za kasę w publikacji naukowej - i nie jeden naukowiec też chętnie zrobił by karierę w świecie naukowym, gdyby udało mu się udowodnić bajki na temat OOBE...
Myśl Realnie....
No właśnie myśl
UsuńNajprawdopodobniej byś tego nie napisał bo zawczasu by cię ktoś zabił.
A szpiegowanie o którym mówisz jest prowadzone nie przeciwko
rządom tylko przez rządy na szkodę obywateli, w przypadku OOBE sytuacja była by odwrotna i Każdy kraj musiał by wynajmować ludzi
którzy pilnowali by by nikt za pomocą OOBE niczego by nie podejrzał
po za tym osobę która by to odkryła by zlinczowano a OOBE stało
by się karalne karą dożywotnie pozbawienia wolności bądź karą wprowadzenia w śpiączkę farmakologiczną na okres nieokreślony.
Co innego jak rząd szpieguje a co innego jak szpiegują rząd to dwie różne rzeczy, czemu są takie kary za włamywanie się do np Pentagonu?
Za coś dobrego w sumie. A po za tym co by się stało np z Kościołem Katolickim nadal by istniał gdyby każdy się przeleciał i zobaczył że Nieba niema Papież pozwolił by w ogóle na to?
A od Bajek to roi się na tej twojej stronie OOBE potwierdzono 300 lat temu a ty wciąż wstawiasz tu jakieś pseudonaukowe bajki o tym że OOBE to wytwór mózgu, i wierzysz w to tak samo jak katolicy w Bozie.
Wiara w to że OOBE to halucynacja tworzona przez mózg to nic innego
jak paranaukowy dogmat który z nauką z nauką nie ma nic wspólnego.
"Wiara w to że OOBE to halucynacja tworzona przez mózg to nic innego
Usuńjak paranaukowy dogmat który z nauką z nauką nie ma nic wspólnego."
Po co się udzielasz, jeśli nigdy na żywo nie widziałeś TMS, MRI, EEG.
Prole i ich szamańskie zlepki idiotyzmów...
Analizując dane dotyczące badań nad tego typu zjawiskami i dane z zakresu neurologii jak i neuronauki poznawczej część badaczy przychyla się do tego, iż OOBE występuje wtedy, kiedy napływające z ciała informacje wielozmysłowe nie zostają zintegrowane w obrębie połączenia skroniowo ciemieniowego. Pojawiło się przypuszczenie, że brak integracji sygnałów tym rejonie zakłóca doświadczenia i myśli, co wywołuje złudzenie reduplikacji.
OdpowiedzUsuńJest to nawet przekonująca teoria biorąc pod uwagę fakt, iż poprzedzają go problemy z weryfikacją stanu ułożenia ciała przed jego opuszczeniem. To spadanie, fikołki czy zdarzające się wychodzenie do góry nogami– mogłoby to potwierdzać, tylko co z wibracjami?
Nie można ich przecież ominąć. To najważniejsza część tego procesu, kiedy się pojawią decyduje wyjść czy nie. Jak ta decyzja może wpływać na pojawienie się lub brak integracji w połączeniu skroniowo-ciemieniowym?
Napiszę tu autentyczną historię sprzed wielu lat. Pewien gościu wracał do domu pociągiem. Swoje rzeczy zakupione w podróży położył na półkach, które znajdowały się nad głowami pasażerów. W trakcie podróży rozmawiał o różnych sprawach z pasażerami siedzącymi obok. Podróż się dłużyła więc po pewnym czasie znużony monotonią zasnął by po kilkunastu minutach gwałtownie z przerażeniem się obudzić! Pasażerowie obok zapytali go co mu się stało? Odpowiedział że śniło mu się że umiera. Powiedział, że wyszedł z ciała... Uspokoili go. Jest pan zmęczony podróżą. Proszę odpoczywać... Po kilkunastu minutach znów to samo - zerwał się gwałtownie że aż stanął na nogi. Znów powiedział że widzi jak umiera i jest poza ciałem. No cóż - towarzysze podróży znów go uspokoili. Facet zasnął.
OdpowiedzUsuńI stało się. Pociąg gwałtownie zahamował a z góry spadł mu na głowę jakiś ciężki metalowy przedmiot
i gościa śmiertelnie ranił. Wszystko to stało się na oczach wielu osób z przedziału. Tego faktu nie można podważyć.
Daje ten wpis do myślenia :)
OdpowiedzUsuńSama miewam oobe. Co naukowcy powiedzą o wibracjach i o całkowitej świadomości od momentu zamknięcia oczu do ich otwarcia? Co powiedzą o widzeniu niczym kula, całej przestrzeni wokół naraz. Podczas snów świadomych ja kreuję ten sen, podczas oobe nie mogę sama wybrać co się wydarzy. Mogę wybrać kierunek swojej podróży i albo dostanę na to "przyzwolenie", albo nie. Uczucie czyjejś obecności...? Spotykasz kogoś w oobe i nagle czujesz że znasz tego kogoś wieki i masz "poczucie" kim jest i jaka was łączy relacja. Wiesz jak ktoś lub coś wygląda, pomimo, że nie widzisz tego oczami. Możesz zamknąć poszczególne zmysły. Nie da się tego opisać. Sny są chaotyczne i często nielogiczne. W oobe ten dziwny świat do którego trafiasz rządzi się swoimi własnymi prawami, w tym prawami fizycznymi. Za każdym razem tymi samymi. U każdego obernauty te same przestrzenie rządzą się tymi samymi prawami. Poruszanie się nie jest takie oczywiste, trzeba się nauczyć, że ruszając konczynami nie przesuniesz się, robisz to bardziej siłą woli. Nie wspomnę o moziwosci odczytywania napisów (czego w snach się nie da zrobić), o odwiedzaniu nieznanych miejsc.. Udowodniłam sama sobie, że gdzieś byłam sprawdzając te miejsca w Googlach. Niestety udowodnić coś takiego publicznie w jest niezwykle trudno. Jeżeli oobe to stan przebywania w innej czasoprzestrzeni, to jak udowodnić to fizycznie naukowcom? Nie sądzę żeby to była tylko i wyłącznie praca mózgu. Aktywność mózgu w stanie oobe na pewno się zmienia, ale sądzę, że to coś więcej niż obrazy wytworzone przez mózg.
OdpowiedzUsuńCóż, najlepiej chyba na samemu doświadczyć. Ludzie tak lubią alkohol i narkotyki, tak lubią wprowadzać się w różne odmienne stany świadomości, a nie chcą spróbować OOBE, za darmo. Co komu szkodzi spróbować ? Za darmo. Traktując choćby, jako zabawę, a nawet, jako wytwór mózgu, whatever.
OdpowiedzUsuńUważam, że tzw dowody naukowe ukierunkowane opisami innych ludzi, którzy doświadczyli OOBE nie są niczym innym jak tylko "wywodami" bez potwierdzenia- oczywiście ,że bez potwierdzenia bo sami zadają głupie pytanie "weź udowodnij ,że tam byłeś??", a Ty tego nie udowodnisz no bo póki co? to jest niemożliwe . Coś czego nie da się wyjaśnić , a wiadomym jest że ludzie gdzieś tam uciekają - jest to raczej niebezpieczne dla nich - jesteś gdzieś tam , a nie wiedzą co robisz , gdzie dokładnie jesteś, co widzisz , jak to widzisz itd.. Przez to łatwiej takie osoby podpiąć do grupy ludzi chorych na różne dolegliwości psychiczne czy też te o podłożu psychiatrycznym i już . Przynajmniej jest to poukładane na półeczce w bibliotece naukowej skąd można czerpać dane w razie potrzeby zasięgnięcia danych pomocnych przy powiedzmy pisaniu "prac magisterskich " czy "doktoratów" w których przyszły psychiatra czy też psycholog będzie mógł się wykazać i na bazie owych opisów zyska uznanie u innych tego typu pseudo naukowców. Zawsze można z kogoś zrobić głupka..
OdpowiedzUsuń... a tak po prawdzie przejście do astralu kiedy się chce - wcale nie jest takie łatwe Bardzo wielu ludzi doświadcza tego, ale to normalne - każdy z nas co noc wyłazi z ciała z tym ,że jedni coś tam pamiętają , a inni nie . To pozostawiam każdemu na indywidualne rozważania - czy tak jest czy też nie ??
Dawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuń